To nie będzie długa opowieść…
Krótka, ale treściwa i moim zdaniem niezwykle optymistyczna Będąca jednocześnie doskonałym dowodem na to, że mimo ze wszech stron zalewającego nas komercjalizmu i władzy pieniądza, nie wszystko jeszcze stracone. Jako kolekcjoner sprzętu spod znaku Commodore regularnie zaglądam na portale internetowe i serwisy aukcyjne, gdzie taki sprzęt można zakupić. Z jednej strony ograniczony budżet, z drugiej ograniczona i kurcząca się pojemność półek w szafie, zmuszają mnie do podejmowania niełatwych decyzji i ograniczania zakupów do najbardziej interesujących egzemplarzy.
Moje wielkie zainteresowanie wzbudził w ostatnim czasie monitor Commodore 1084S który pojawił się na jednym z popularnych serwisów aukcyjnych. Zdawałem sobie oczywiście sprawę, że monitor w tak doskonałym stanie może osiągnąć w licytacji wartość przewyższającą moje możliwości finansowania.
Jak się jednak później okazało, sprawy przybrały zupełnie dla mnie nieoczekiwany obrót.
W trakcie korespondencji prowadzonej z panem Waldemarem, dotychczasowym właścicielem pożądanego przeze mnie sprzętu okazało się, że wiele nas łączy. Pan Waldemar był żywo zainteresowany treściami umieszczanymi przez mnie na stronie prowadzonej przez Sebastiana Stecewicza (www.savethefloppy.com), a na dodatek okazało się, że Jego syn tak jak i ja, również trenuje sztuki walki.
Oto treść finalnej wiadomości, którą otrzymałem od pana Waldemara bezpośrednio przed wykonaniem przelewu na Jego konto.
Witam.
Był u mnie dzisiaj mój syn, opowiedziałem mu o Pana twórczości, o stronie którą Pan prowadzi, o pasji związanej ze sztukami walki oraz o hobby związanym ze starymi komputerami.
Przekonał mnie, że nie powinienem przy sprzedaży kierować sie tylko wielkością zysku, lecz tym w jakie ręce trafi akurat ten monitor, którym Pan jest żywotnie zainteresowany.
Mówił, że lepiej aby to Pan był jego nabywcą i posiadaczem niż jakiś dzieciuch, który nie czuje ducha i klimatu tamtych lat, słuchania jak wczytują się programy z kaset C64 czy Atari XL, regulacji głowicy w magnetofonie dla niektórych programów, wyjazdów na giełdy komputerowe, tłumów przy kopiowaniu gierek, itd.
Waldemar
Po przedstawieniu bardzo korzystnej dla mnie oferty finansowej stałem się właścicielem upragnionego monitora. Monitor wysłany został bardzo szybko, a przesyłka była doskonale zabezpieczona. Na żywo wygląda jeszcze lepiej niż na zdjęciach. Zajął honorowe miejsce na moim biurku i wierzę, że jego kineskop jeszcze długo będzie świecił pełną jasnością.
Pana Waldemara serdecznie pozdrawiam i dziękuję za sprawienie mi wielkiej radości. Nie tylko dzięki monitorowi, ale przede wszystkim dzięki temu, że udowodnił, że nie wszystko jeszcze stracone. 😉
Zostaw komentarz
You must be logged in to post a comment.