Według badania przeprowadzonego przez NASK w 2014 roku na grupie 1235 uczniów z 50 polskich szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych, 90% nastolatków sięga w domu po zasoby globalnej sieci, jedna trzecia z nich korzysta z Internetu bez przerwy. Podobne badanie przeprowadzone dwa lata później wskazuje, że 93,4% uczniów dostępna jest online bez przerwy.

Internetowa inicjacja następuje (według raportu z 2014 roku) zazwyczaj w wieku 10 lat, jednak sukcesywnie wiek dzieci, rozpoczynających swoją przygodę z globalną siecią obniża się. W tym samym badaniu na pytanie: „Z jakich serwisów korzystasz?” prawie 97 procent respondentów odpowiedziało: Facebook. Niemal 87-procentową popularnością cieszy się YouTube.

 

W badaniu NASK zatytułowanym „Nastolatki 3.0” (zobacz: http://akademia.nask.pl/badania/RAPORT%20-%20Nastolatki%203.0%20-%20wybrane%20wyniki%20bada%C5%84%20og%C3%B3lnopolskich.pdf) najciekawsze wnioski wypływają z z odpowiedzi na pytania dotyczące roli mediów w życiu nastolatków: 51,8% wskazuje, że Internet jest lepszym źródłem wiedzy niż telewizja i lepszym dostarczycielem rozrywki (57,8 procent). Rośnie też rola youtuberów w kształtowaniu opinii nastolatków: 18,9 procent wskazało ich jako lepsze źródło wiedzy niż książki i prasa (przeciwne zdanie ma 49,2% badanych), 15,1% stwierdza, że są oni w również bardziej wiarygodni od nauczycieli (60,7% ma odmienne zdanie), a 9,9% uznaje opinie youtuberów za ważniejsze od rodziny, jako źródła wiedzy (przeciwnego zdana jest prawie 75% respondentów). 9,5 procenta nastolatków podejmuje decyzje na podstawie opinii youtuberów (nie czyni tak ponad 70% badanych).

 

W badaniu z 2014 roku „Nastolatki wobec Internetu” (http://akademia.nask.pl/badania/raport_z_badan_nastolatki_wobec_internetu.pdf)  istotne są również odpowiedzi dotyczących roli rodziców w cyfrowym życiu dzieciaków. ponad 55 procent badanych wskazuje, że rodzice nie interesują się tym, jak dzieci korzystają z komputer i Internetu. Prawie 25% respondentów odpowiada, że rodzice starają się sprawdzać, ale i tak nastolatki mogą robić co chcą. Niemal 15% informuje, że rodzice sprawdzają co robią, ale nastolatki robią rzeczy o których nie informują rodziny. Tylko niewiele ponad 5% badanych wskazuje, że obowiązuje u nich kontrola rodzicielska.

 

Tyle statystyki słowem wstępu do krótkiego podsumowania zmian społecznych, których właśnie jesteśmy świadkami. Dwaj yotuberzy właśnie spierają się w sądzie. Gdzieś w Katowicach youtuberzy mieszkali w szklanej klatce. Jakiś youtuber traci kontrakt za agresję w nagraniach, inny jedzie spotkać się realu z konkurentem, kopiującym jego pomysły. Jakiś potentat medialny wydaje gazetkę opisującą, co słychać u nastoletnich idoli z YouTube. Media internetowe szaleją i opisują wydarzenia, które spotkały młodocianych bohaterów. To oni coraz częściej wychowują jeszcze młodsze dzieciaki, zamierzające zdobyć kiedyś podobną popularność, mierzoną subami i like’ami. Oczywiście w tym wirtualnym świecie najważniejszą siłą napędową są pieniądze i popularność. Pewnie, że wzbudzanie kontrowersji lub epatowanie jakością wykonanych dzieł to ścieżki mogące prowadzić do sukcesu. Jednak gwiazdy YT mają to do siebie, że całkiem szybko się wypalają – to przede wszystkim wynik tempa zmian w świecie. Kto dziś pamięta IRC, Gadu-Gadu, czy Grono? Wszystko przemija i tak samo, prędzej czy później stanie się z popularnością Facebooka, czy niedojrzałych do swoich ról mentorów youtuberów. Nie twierdzę, że wszystko co robią jest z gruntu złe, jednak wystarczy mi jedna, krótka obserwacja pierwszej klatki nagrania, by wiedzieć czy chcę klikną ikonę startująca odtwarzanie. Jeśli widzę kogoś stawiającego się w centrum kadru, wiem że ma problem z wartościowaniem swojego ego. Jeśli spoglądam na piękną, pustą ścianę, albo kilka kolorowych gadżetów w tle – zazwyczaj tego mogę spodziewać w wypowiedzi. Przerażają mnie miejsca, w których nie ma książek. Przerażają mnie ludzie, którzy mogą kształtować opinie, sami nie będąc ukształtowanymi. Na szczęście ich zasięg, mierzony subami, nie przekracza jeszcze miliona. Oczywiście, to dziś więcej niż topowe, drukowane dzienniki, ale bądźmy szczerzy – czy ktokolwiek, kto zagląda na ten portal kupuje najbardziej poczytną, codzienna, polską gazetę?

Przykład z innego podwórka: Christopher Paolini i jego Eragon, okrzyknięty jednym z najważniejszych, amerykańskich odkryć 15-latek, który stworzył swój własny świat fantasy. Problem w tym, że starczyło mu pary na kilka rozdziałów, reszty powieści po prostu nie da się czytać. Dziś 33-letni idol chyba musiałby napisać Eragona na nowo, żeby go sprzedać. Mój znajomy, doktor z UJ opowiedział kiedyś historię o dziewczynie, która nagminnie myliła pojęcia „książka” i „demotywator”. Kluczem do zrozumienia tej pomyłki były podobieństwa – okładki książki i demotywatora, obu składających się z obrazka i napisu. Nie chcę wiedzieć, czy zajrzała kiedykolwiek między okładki. Na jednej z konferencji prasowych przez przypadek usłyszałem fragment rozmowy jakiejś kobiety, która planowała napisać własną książkę, zbierając opowieści od przypadkowo spotkanych osób. Czy to będzie naprawdę jej książka?

Youtuberom brakuje doświadczenia, wiedzy, pokory. Raczej nie zyskają żadnego z tych elementów, zanim się wypalą lub zakończą, czasami błyskotliwa karierę. Są jeszcze zbyt młodzi, by panować nad własnymi emocjami. Niektórzy nieświadomie powielają schematy wielkich, słynnych, telewizyjnych podróżników, którzy za kasę telewizji (lub abonentów) ganiają po świecie, realizując tak naprawdę własne cele. Youtuberzy mogą jednak wkrótce mocno wpływać na kolejne pokolenia dzieciaków, zachwyconych technologią, dla których ani rodzice, ani nauczyciele nie będą autorytetami. Warto o tym pamiętać, jeśli nie wiemy, jakie kanały subskrybuje nasza pociecha. A może po prostu warto zamienić wideopapkę na dobrze poukładane słowo pisane, o ile jeszcze jest to możliwe?

Wyjaśnijcie mi, po co mam słuchać czyjejś opinii na temat gry przez kilkanaście minut nagrania wideo, jeśli mogę poświęcić ten czas na samodzielne zwiedzanie świata gry. A może widzowie tego spektaklu to dzieciaki, których albo nie stać na zakup recenzowanej w filmie gry, albo PEGI nie jest dostosowane do ich wieku?